Nasi przodkowie byli z natury osobami szczupłymi, zwinnymi i wysportowanymi. Jest oczywistą rzeczą, że poruszali się więcej, prowadzili w dużej mierze przestrzenny tryb życia, a jedli tylko to, co udało im się zebrać lub upolować. Nie było to jednak tak oczywiste dla twórców diety paleo, którzy pomylili nieco skutek z przyczyną i stwierdzili, że powrót do jedzenia takiego, po jakie sięgał człowiek pierwotny, pozwoli wrócić do pierwotnej formy. Nie jest to, niestety, tak proste. Żyjemy w zupełnie innym otoczeniu, w zupełnie innych warunkach i mamy zupełnie inne podejście do życia niż nasi przodkowie. Nawet, jeśli zrezygnujemy z pszenicy, produktów mlecznych oraz słodyczy (rezygnacja z tych ostatnich jest, oczywiście, wskazana), nie powrócimy do trybu życia człowieka pierwotnego, chyba, że rzeczywiście zamieszkamy w puszczy i będziemy jeść to, co upolujemy. Dieta paleo jawi się zatem raczej jako niegroźna moda niż realny postulat dietetyczny. Nie oznacza to, że do jej zasad nie można się stosować. Unikanie żywności przetworzonej zawsze jest wskazane.